poniedziałek, 18 listopada 2013

Hero of the story.




Rzuć wszystko. A potem się podnieś. I podnieś to, co najważniejsze dla ciebie. 

Tak właśnie zrobiłam. Rzucam studia na 3 roku, bo nie mogę się dłużej tak męczyć. Nie planuję wiązać swojej przyszłości z filologią rosyjską. Z byciem tłumaczem. Ja wiem, że to 3 rok i mogłabym dokończyć. Mogłabym, ale tego nie zrobię, bo tak naprawdę to bym nie mogła. Ludzie mówią swoje, ale nikt nie wie co się dzieje w mojej głowie i na mojej uczelni. Nie wiedzą jak to jest czuć każdego dnia, że marnuje się czas na pierdoły. Gdy otoczenie jest bardziej nieprzyjazne niż australijska dzicz (gdzie wszystko może cię zabić, ale jak to ktoś powiedział, aligatory są milsze od ludzi, nie udają przyjaciół, od razu cię zjadają). Już raz w życiu przechodziłam przez takie piekło, nie polecam i nie chcę robić tego drugi raz. Moja głupota w tym była, że dałam się wepchnąć na te studia, że postanowiłam zostać, zamiast od razu odejść. Ale lepiej późno niż wcale i nigdy nie jest za późno na zmiany na lepsze. 

Jeszcze parę formalności zostało mi do zrobienia. Złożyć podanie o urlop dziekański, bo chcę zachować na rok legitymację studencką. Głównie zniżki na wszystko. W szczególności na środki transportu. Pociągi i takie tam. Rodziców już poinformowałam o zmianie swoich planów na życie. Przyjęli to dosyć spokojnie. Bo powiedziałam, że mam plan. Rzucić w cholerę, to co mnie dołuje i sprowadza z powrotem niewyleczoną depresję. Teraz mam czas na kucie do poprawy matury. Znalezienie roboty, żeby zapłacić za 2 pierwsze lata studiowania w Wawie (kochane zmiany ustaw i zwłaszcza ta dotycząca punktów ECTS). Nie boję się przyznać do błędu. Zrypałam sprawę mocno i to już w liceum. Wszystko przez mój brak zdecydowania i bierność. Ale nigdy więcej. Potrzebowałam jedynie spaść w otchłań rozpaczy, stoczyć się na samo dno, by się przekonać co jest tak naprawdę dla mnie istotne. Co się liczy, ma znaczenie. I o co chcę walczyć. A co mam rzucić za siebie, zapomnieć, pogrzebać, spalić. 

Więc to taki plot twist w moim życiu. Zmieniłam scenarzystę, bo słaby scenariusz był jak do tej pory. Teraz będzie lepiej. I już nie przejmuję się tym co sądzą inni. Niektórzy mówią, że straciłam rozum. Ja sądzę, że dopiero teraz go zyskałam. Idealnym podsumowaniem mego odniesienia do ludzi, którzy mnie nie rozumieją jest ten gif:

 
PS: Jako, że teraz będę mieć trochę więcej czasu, spodziewajcie się więcej postów. Na różne tematy. Jak będzie postępować moja walka ze światem, co się czytało, co się oglądało, czego się słuchało i w ogóle. 

O jeszcze jedna mądrość. Jako, że jestem villainem. "Every villain is a hero in his own mind". 

6 komentarzy:

  1. Już się boję, co to ze mną będzie. Nadal włóczę się bez celu...

    Oby u ciebie było tylko lepiej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A bo czasem trzeba się zgubić, żeby się odnaleźć C:
      Dziękuję i też życzę jak najlepiej, nie polecam popełniać moich błędów :'D

      Usuń
  2. Ja tam gratuluję odwagi. Ja zmarnowałam 5 lat na studia, z którymi nie wiąże przyszłości, a papier tak mi potrzebny, jak ząb mądrości czyli do niczego. Żyje się raz, trzeba mieć odwagę podejmować decyzje dla nas słuszne. Moim zdaniem to zaowocuje. Pozdrawiam.
    http://lifegoodmorning.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Większość mi mówi, że to głupota a nie odwaga, ale ja swoje wiem. I dlatego trzymam się swoich przekonań na przekór reszcie świata :'D

      Usuń
  3. Ja Cię rozumiem doskonale i jeśli kiedykolwiek będziesz potrzebowała wsparcia, to pisz śmiało. Kończyłam medycynę gdy dotarło do mnie, że nie jestem w stanie tego robić do końca życia. Studia skończyłam, gdyż Rodzice strasznie naciskali i nie chciałam zostać z niczym, ale jeszcze na 6 roku poszłam na prawo. Świetnie się w tym odnalazłam. Jestem w końcu szczęśliwa i wiem, iż to jest właśnie to, co chcę robić w przyszłości. Żałuję tylko, że dojście do tego zajęło mi więcej niż Tobie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i nie zawaham się napisać jak dopadną mnie jakieś wątpliwości czy problemy C:

      Usuń