niedziela, 16 września 2012

But I'm an introvert!


Dzisiaj trochę spokojniej. Wczoraj byłam głodna i zła. Bo jak Słowianin jest głodny, to jest zły. A jak jest zły, to hejtuje wszystko i wszystkich. Z sobą na czele. I innymi. Mniejsza o to, mam nadzieję, że nikt się na mnie śmiertelnie nie obraził, bo tego bloga trzeba czytać z przymrużeniem oka. Ogólnie lepiej się żyje, gdy się traktuje wszystko z lekkim dystansem i uśmiechem, ale to temat na inny wpis. Dzisiaj podróżując na syntezatorze razem z rudym kotem, przemierzając tak bezmiary internetu, trafiłam na poradnik jak traktować introwertyków. Sama jestem introwertykiem, więc pomyślałam, czemu by o tym nie napisać. Zatem do dzieła. W punktach.

1. Respektuj ich potrzebę prywatności.
To bardzo ważne. Każdy ma potrzebę prywatności, ale introwertycy mają jeszcze większą. Nie lubimy jak ktoś wpada nam do pokoju bez pukania, bez zapowiedzi. Albo wpycha się bezczelnie w nasze sprawy, nawet w dobrej intencji. Z nami trzeba delikatnie, bo nie lubimy się uzewnętrzniać przed byle kim i byle jak. Chowamy wszystko do środka, do siebie, co na zdrowie nam nie wychodzi, ale tak już mamy. 

2. Nigdy nie zawstydzaj ich publicznie. 
Nie musisz, bo my sami siebie najlepiej zawstydzamy i robimy wiochę. No, seriously. Tutaj dużo rozpisywać się nie trzeba, nikt nie lubi publicznego przypału, a introwertycy nie lubią jeszcze bardziej. Wydaje mi się, że to główna zasada, ktoś czegoś nie lubi, a introwertyk nie lubi tego jeszcze bardziej.

3. Pozwól im najpierw poobserwować, kiedy znajdą się w nowej sytuacji.  
Bo jesteśmy tacy, że najpierw obserwujemy, myślimy, a dopiero potem mówimy i działamy. Nie wymagaj od introwertyka, żeby od razu złapał bluesa. Niech sobie trochę pokontempluje i osądzi, czy chce brać w czymś udział, czy też nie. Będzie ci za to bardzo wdzięczny.

4. Daj im czas na przemyślenie kwestii. Nie wymagaj nieustannych odpowiedzi.  
Bardzo mocno związane z poprzednim punktem. Kwestia najpierw myślę, potem działam.

5. Nie przerywaj im.  
Bo jak już zaczniemy mówić, oczywiście po dokładnym przeanalizowaniu tematu, to nie lubimy, gdy nam się przerywa. Zwykle tracimy wtedy wątek, chęć do dalszej rozmowy, czujemy się zignorowani i koniec. Przestajemy mówić, a ktoś myśli, że się obraziliśmy. Trochę tak, ale bardziej jest nam przykro. 

6. Powiadom ich wcześniej o możliwych zmianach w ich życiu.  
Zmiany są złe i dobre. Bywa różnie. Ale jak się już z kimś umówisz na coś, to lepiej dotrzymywać słowa i terminów. Nienawidzę jak ktoś mi w ostatniej chwili mówi, że jednak się nie spotkamy, że jednak nie zrobi czegoś tam, że plan nie wyjdzie i tak dalej. 

7. Uprzedzaj ich z piętnastominutowym wyprzedzeniem nim zawołasz na obiad lub poprosisz o zajęcie się czymś, by mogli spokojnie dokończyć to, co aktualnie robią.  
Bo nikt nie lubi rzucać pracy w połowie i zajmować się czymś innym, a potem znów wracać do przerwanego zajęcia. Wtedy się już po prostu nie wie, gdzie się skończyło, zaczęło i czy wszechświat nadal istnieje. Zwłaszcza nie lubię jak ktoś mi przerywa prace artystyczne. Gdy jestem w połowie rysunku albo pisaniny. Ciężko mi potem znowu wrócić do tego świata.

8. Udzielaj im reprymendy na osobności.  
Ten punkt wiąże się z punktem numer 2. Ale to chyba większość tak ma, że woli skargi i zażalenia rozpatrywać bez niepotrzebnych świadków.

9. Ucz ich nowych rzeczy, kiedy jesteście sami, a nie przy innych. 
Tego punktu trochę nie rozumiem, szczerze powiedziawszy. Może chodzi o to, że ciężko się skoncentrować, gdy dwadzieścia osób patrzy ci na ręce. Coś w tym stylu. A jak ktoś na dodatek jest introwertykiem, to już w ogóle. 

10. Umożliw im znalezienie jednego najlepszego przyjaciela z podobnymi zainteresowaniami i zdolnościami; wspieraj tę relację, nawet jeśli przyjaciel się przeprowadza.  
Kolejny trochę dziwny punkt, ale pewnie ma to jakiś sens. Pozwól introwertykowi mieć swój świat i swoje kredki, i jak znajdzie sobie kogoś pasującego do tego świata, to nie próbuj tego zmieniać. 

11. Nie naciskaj ich, aby mieli mnóstwo znajomych.  
Bo nie każdy jest ekstrawertykiem i dobrze się czuje w większym gronie. Introwertykowi wystarczy parę osób, które zna bardzo dobrze, z którymi już się oswoił (bardzo dobre słowo, oswoić, nawiązania do 'Małego Księcia' anyone?). I będzie szczęśliwy. Nie musi wychodzić w każdy łikend na wielkie imprezy z głośną muzyką, mnóstwem alkoholu i przypadkowych znajomości. Introwertyk woli posiedzieć w samotności, naładować baterie. To jest główna różnica, ekstrawertyk ładuje baterie socjalizując się z ludźmi, a introwertyk ładuje baterie izolując się od ludzi. Przebywanie z ludźmi go wyczerpuje. 

12. Respektuj ich introwertyzm. Nie próbuj przerabiać ich na ekstrawertyków.  
Bo tego już się zmienić nie da. Introwertyk pozostanie nim zawsze i wszędzie. Owszem, może czasem wyjść na większą imprezę, może przebywać z kimś całą dobę i w ogóle, ale po jakimś czasie stanie się nie do wytrzymania. Będzie narzekał, stanie się gnuśny i złośliwy. Wiem to po samej sobie. Gdy zbyt długo przebywam z ludźmi, nawet z tymi, których bardzo lubię, to staję się wredną, złośliwą mendą. Kąsam jadowicie i wiem o tym, ale nic z tym zrobić nie mogę. Potrzebuję chwili dla siebie. Choćbym kogoś kochała wielką miłością i tak bym prędzej czy później musiała mieć dzień wolnego od tej osoby. Żeby się zregenerować i móc funkcjonować dalej.

Zatem bądźcie wyrozumiali dla introwertyków w swoim otoczeniu, bo gdy nie są zmęczeni ludźmi, to naprawdę wspaniali kompani. Tylko czasem potrzebują chwili świętego spokoju. 

I przydałby mi się taki oto kubek, na chwile, gdy chcę pobyć trochę sama z książką:

  

2 komentarze:

  1. Każdy musi posiedzieć sam od czasu do czasu. Niekoniecznie, żeby poukładać myśli, ale żeby się odprężyć i odpocząć od wszystkiego i wszystkich.
    Wydaje mi się, że do każdego człowieka z osobna należy podchodzić inaczej, bo każdego wkurza i każdy lubi co innego. Generalnie te 'rady' można zastosować nie tylko do introwertyków, ale także do większości ekstrawertyków C:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie tak, jak gdzieś tam wspomniałam, są rzeczy, które wkurzają każdego, ale introwertyków jeszcze bardziej :'D

      Usuń