czwartek, 27 września 2012

Call a call girl.


A dzisiaj będzie o serialu, który mnie samą zaskoczył. 'Secret diary of a call girl', bo tak się nazywa, jest opowieścią o życiu ekskluzywnej londyńskiej dziewczyny na telefon. Mówiąc prostszym językiem - prostytutki. Serial ma 4 sezony po 8 odcinków, które trwają około 20 minut. Czyli w sumie niedużo. Szybko się ogląda i jeszcze szybciej wciąga w historię Hannah, która w ramach profesji przybrała przydomek Belle. Gra ją wspaniała Billie Piper, którą kocham i wielbię całym sercem i głównie dla niej zaczęłam to oglądać. Muszę przyznać, że ta aktorka miała wiele odwagi, by zagrać w serialu o takiej tematyce. Ale wbrew pozorom serial o prostytutce nie ogranicza się jedynie do scen łóżkowych (tudzież podłogowych albo jeszcze innych, w końcu seks można uprawiać prawie wszędzie). Życie dziewczyny na telefon nie należy do najprostszych. Nie można ot tak powiedzieć rodzinie i znajomym jaką profesję się wykonuje, Hannah woli wmawiać, że pracuje jako sekretarka na nocnej zmianie. To nie wzbudza podejrzeń i jest na tyle szare i nudne, że nikt nie drąży tematu. Jednak z biegiem serialowego czasu Hannah przekonuje się, że utrzymanie tajemnicy jest trudniejsze niż zwykle. Zauważa, że oddala się coraz bardziej od rodziny i najbliższego przyjaciela, gubi się we własnych kłamstwach. W końcu będzie musiała dokonywać poważnych wyborów i życie rzadko kiedy kończy się happy endem. 
Bardzo polecam ten serial, bo jest niesamowicie nakręcony i świetnie zagrany. Billie jest piękna (i bardzo działa na lesbijską stronę mojej natury). Ciekawym zabiegiem jest mówienie do kamery, główna bohaterka wypowiada refleksje na temat związków, seksu, ludzkiej natury. I nie jest to gadanie od rzeczy, ale naprawdę ciekawe spostrzeżenia. Muzyka też jest świetnie dobrana, a w 4 sezonie to już poszaleli na całego z soundtrackiem. 
Podsumowując, powinnam jakąś ocenę wystawić? Na filmwebie zaznaczyłam 8/10 i z czystym sumieniem mogę to tutaj powtórzyć. Serial bardzo mi się podobał i jak ktoś chce coś krótkiego, ciekawego i z lekką nutką pikanterii, to polecam. 

1 komentarz:

  1. Miałam obglądnąć, nie wiedziałam czy warto. Ale obglądnę i to chętnie C:

    OdpowiedzUsuń